Wednesday, January 9, 2008

Musze sie poskarzyc

Wczoraj bylam na wydziale pierwszy raz od operacji.
Efekt:
mam napisac pierwszy rozdzial pracy doktorskiej i oddac go za 3 tygodnie!!!

[Wszyscy doktoranci, ktorzy uzalacie sie nad swoim losem - teraz poprosze o w pelni uzasadnione wspolczucie.]

Wczoraj bylam w zbyt duzym szoku, zeby sie tym martwic, ale dzis przemyslalam sobie sprawe i doszlam do wniosku, ze moja promotor chce mi udowodnic, ze nie dam rady tego zrobic. Dla niej byloby lepiej, zebym wziela urlop (cos w rodzaju dziekanki ze wzgledu na noge), ale dla mnie oznacza to zawieszenie stypendium, i odpowiedz jest prosta: musze napisac ten rozdzial.

Ja nie dam rady? JA nie dam rady?
Taka rzecz mozna zrobic w trzy tygodnie, w koncu magisterke napisalam w niecaly miesiac, gdyby kurcze po drodze nie bylo jeszcze tej konferencji w Manchesterze.
No nic, na razie podnioslam rekawice i walcze, wiec prosze o trzymanie kciukow i wszystkie mozliwe przejawy wirtualnej pomocy.

9 comments:

Anonymous January 10, 2008 at 2:34 PM  

Boze, ty jestes jak dzielny wojownik z kreskowki, ciagle wszyskto idzie nie tak, a ty i tak rozcinasz Zlo na pol blyszczacym mieczem.

Jakby cos trzeba bylo to wal jak w dym.

Anonymous January 10, 2008 at 2:40 PM  

:*

Jak przyjedziecie to juz teoretycznie bedzie po walce - zamawiam reanimacje :)

Anonymous January 10, 2008 at 6:46 PM  

Witaj,
Tutaj Dominik ze Szczecina. Właśnie natknąłem się na Twoj blog. 1 lutego jedziemy z żoną na Sri Lankę. Opcja very budget i backpakers.
Mam kilka pytań:
Jak najtaniej i najlepiej dotrzeć z lotniska do Colombo, by potem jak najszybciej wyruszyć na południe?

Jakie plaże polecacie? Chodzi o miejsca, które nie byłyby zbytnio uczęszczane a jednocześnie by było tam w miarę tanio. Może macie jakieś swoje ulubione miejsce, które możecie polecić.

Jeżeli macie jakieś praktyczne uwagi - będę wdzieczny.
Najlepiej będzie jak odpiszesz na mojego maila: dominikos81@wp.pl
Pozdrawiam
Dominikos

Anonymous January 11, 2008 at 5:01 PM  

ej. to DOKŁADNIE tak jak ja!
damy radę, karlsson. jak nie my to kto!

(guess no guild wars for the coming three weeks, huh?)

Anonymous January 11, 2008 at 5:11 PM  

yep, it seems so :(
ale damy rade! both, I mean GW and chapters :)

Panishka January 17, 2008 at 1:31 AM  

trzymam kciuki :)
ja mam podejscie typu "oh my god oh my god we're all gonna die"
robie teraz 5 bardzo waznych rzeczy naraz. dosyc mi somnambulicznie.
ble.
nie mam miecza i w ogole chyba zaczne jarac ziolo i przeniose sie na hamak na ganku bo nie wyrabiam.
wysypke mam z nerwow i mozg mnie boli.
ble.
ble.
ble.
jestes krolowa i cie podziwiam ale nie mozesz byc moja roli modelka, niestety.
love :)

Anonymous January 17, 2008 at 2:32 PM  

Moja glowna zasada w takich momentach - nie myslec, tylko robic co kaza. Okrutne, ale dziala :)

Anonymous January 19, 2008 at 7:29 AM  

palec pod budkę, cholera.

całuję pozostałe i siadam do tłumaczenia - żeby potem wreszcie zacząć pisać - bo moja promotorka JUŻ mnie nie poznaje na korytarzu.

sigh

Anonymous January 24, 2008 at 7:17 PM  

Wspieram znad kartek i kawy. Houk!
R